Chcą wskrzesić Karasia

Adam Pawlak
Posty: 888
Rejestracja: 01 lis 2017, 0:39

Chcą wskrzesić Karasia

Post autor: Adam Pawlak » 14 sty 2020, 22:20

Grupa pasjonatów historii z poznańskiej Ławicy w ciągu roku zbudowała efektowną replikę jednego z pierwszych myśliwców używanych przez polskie lotnictwo - Fokkera DVIII. Teraz chce podnieść poprzeczkę i upamiętnić polskich lotników z okresu Wojny Obronnej 1939 r. i zbudować lekki bombowiec PZL 23 Karaś – taki sam, jak te, które stacjonowały na Ławicy.

Do naszych czasów zachowały się bardzo nieliczne polskie samoloty sprzed wojny – z wojskowych maszyn są to myśliwiec PZL P11c i szkolny PWS-26. Dlatego w ostatnich latach podjęto trud zbudowania kilku modeli w skali 1:1, czyli replik naszych konstrukcji, walczących w 1939 roku.

W Mielcu powstał w 2012 roku PZL37 Łoś, w Pucku można podziwiać model wodnosamolotu Lublin RXIII, a przed Pałacem Jabłonowskich w Dęblinie, gdzie mieści się siedziba władz Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych stanęła replika PZL P11c. Powstają też inne kopie tego ostatniego samolotu. Inna „jedenastka” miała powstać w Poznaniu, ale…

- Nie chcieliśmy budować kolejnej już repliki tego pięknego samolotu, więc pomyśleliśmy o innym typie, również stacjonującym przed wojną na Ławicy, który nie zachował się do naszych czasów – mówi Marek Ciebielski, współorganizator obchodów rocznicy zdobycia Ławicy, szef OSP Os. Kwiatowe i Grupy Historycznej Stacja Lotnicza Ławica. - I wybraliśmy lekki bombowiec PZL 23 Karaś. Karasie latały tu w barwach 34. eskadry rozpoznawczej, która we wrześniu 1939 wykonywała zadania na rzecz Armii „Poznań”, wykonując 48 lotów bojowych.

Pasjonaci z Ławicy przyjęli jednak zadanie trudniejsze od tego, które dotąd wykonali. Myśliwski Fokker jest konstrukcją łączącą metalowy szkielet z płótnem i drewnem. Plany samolotu zakupili w Niemczech, budowali sami, poświęcając czas i środki własne. Karaś jest jednak samolotem większym, metalowym, bez porównania bardziej skomplikowanym. I nie ma do niego żadnych dokładnych planów konstrukcyjnych w skali 1:1.

- Projekt Fokkera pokazał, że nie rzucamy słów na wiatr, więc wierzę, że i tu uda się zaprezentować Wielkopolanom piękną maszynę, jaka kiedyś była częścią historii Ławicy i Poznania – mówi Marek Ciebielski.

- Potrzebna jednak będzie współpraca ze sponsorami, bo nasze prywatne budżety nie udźwigną tego zadania. Budowa według oryginalnej technologii, czyli w pełni z metalu, nie wchodzi w grę, bo koszt wówczas może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych, dlatego myśleliśmy o zrobieniu kilkuczęściowej formy pod wykonanie części z laminatu. W taki właśnie sposób niedawno zbudowano replikę PZL P11c. Koszt samej formy może wynieść kilkadziesiąt tys. złotych, do tego trzeba dodać materiały, których dla dość dużego samolotu jakim był karaś trzeba zgromadzić sporo. Na razie pracujemy nad kalkulacją kosztów, przy czym zamierzamy jak najwięcej, to co się da – m.in. montaż elementów, malowanie, wykończenie – robić własnymi siłami.

Niewykluczone, że pasjonaci z Ławicy będą zwracali się do firm, będących spadkobiercami przedwojennych marek, które były wykonawcami podzespołów Karasia. To dobra praktyka w środowisku lotniczym, dająca firmom świetną reklamę. Gdy w Niemczech budowano replikę myśliwskiego Focke Wulfa 190, nie było żadnych problemów z zainteresowaniem firm, które kilkadziesiąt lat temu miały udział w budowie oryginałów.

- Bierzemy to pod uwagę – projekt jest bardzo ambitny i wierzę, że znajdziemy do niego partnerów, szanujących historię – dodaje Marek Ciebielski.

https://gloswielkopolski.pl/poznan-pasj ... 1-14708329

ODPOWIEDZ

Wróć do „Z kart historii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości