Zawody Gordona Bennetta 1995

Awatar użytkownika
Jacek Waszczuk
Posty: 3927
Rejestracja: 21 maja 2017, 19:30
Lokalizacja: Wrocław

Zawody Gordona Bennetta 1995

Post autor: Jacek Waszczuk » 20 lis 2019, 0:29

Gordon Bennett 1995

Dziewiąty września 1995 roku miejscowość Wil w Szwajcarii, stąd właśnie obywa się start do 29 edycji zawodów o Puchar Gordona Genetta. Piętnaście balonów z siedmiu państw startuje do rywalizacji. W tym zeszłoroczny zwycięzca Szwajcarski baloniarz Karl Spencer a także polska załoga pod dowództwem Stefana Makne na balonie SP-BZO Polonez. Balony zwolna oddalają się na północny wschód. W tym czasie podczas balonowego święta jakim jest start do szacownych zawodów nikt nie spodziewał się jak tragicznie zakończą się zawody. Ale trzymając się faktów podczas trzeciej doby po starcie w powietrzu znajduje się jeszcze pięć balonów każdy z utrzymujących się w powietrzu balonów przeleciał już sporo ponad 1000 km. W powietrzu lecą jeszcze dwie załogi amerykańskie, Niemcy, Austriacy i załoga z Wysp Dziewiczych. W zasadzie byli to amerykanie którzy po otrzymaniu obywatelstwa latają jako załoga Wysp Dziewiczych. W koszach balonów radość, uzyskany wynik gwarantuje dobry wynik a może i zwycięstwo w tych zawodach każda z lecących załóg szacuje już swoje szanse. Nagle agencje prasowe otrzymują wiadomość, białoruskie lotnictwo zestrzeliło balon zwiadowczy. Kilka godzin później amerykańska załoga pod dowództwem John Mike Wallace zostaje zmuszona do lądowania przez śmigłowiec Mi-24.

Tyle suche fakty, amerykańska załoga została zmuszona do lądowania a załoga Wysp Dziewiczych Alan FRAENCKEL i John STUART-JERVIS ginął w zestrzelonym balonie. Szczęśliwie trzecia załoga która wleciała w przestrzeń powietrzną Białorusi wylądowała bez przeszkód. Mimo tragicznych wydarzeń zawodu uznano jako rozegrane, największą odległość uzyskała niemiecka załoga pod dowództwem Wilhelma Eimersa lądując na Litwie uzyskany wynik to 1628,1 km, przy czym czas lotu 92 godziny 11 minut okazał się rekordowy w dotychczasowej historii Coupe Gordon Bennett.

Na Białorusi powołano komisję która miała ustalić wszystkie aspekty zdarzenia. W 1996 roku ujrzał światło dzienne raport strony białoruskiej głoszący trzy główne tezy; pierwszy iż załoga balonu widocznie spała lub była wycieńczona nie dając oznak życia, drugi zarzut to balon bezładnie przemieszczający się w przestrzeni rzekomo zagrażał bezpieczeństwu komunikacji lotnicze a próby połączenia z załogą spełzły na niczym. Trzecim powodem było niewłaściwe oznaczenie balony piloci śmigłowca nie zauważyli żadnych oznaczeń klasyfikujących balon. Według raportu w takim wypadku pilotom nie pozostało nic innego jak zestrzelić balon.

FAI odrzuciła wszystkie trzy zarzuty, przed startem wszystkie załogi otrzymały komunikacyjne częstotliwości kontaktowe. Określono iż w razie potrzeby należy się porozumiewać na fali 121,5 i w radiu poległej załogi ustawiona była właśnie ta częstotliwość. Odnośnie oznaczeń balonu również zarzut jest śmieszny ponieważ na tym balonie załoga startowała nie po raz pierwszy w zawodach, także w Coupe Gordon Bennet w Europie i Ameryce i za każdym razem oznaczenia były właściwe, trzeci zarzut dotyczący snu załogi lub ewentualnego wycieńczenia załogantów którzy nie byli w stanie nawiązać łączności lub odpowiedzieć na nawoływania. 75 minut przed wypadkiem odnotowano ostatni wpis do książki lotu, również przesłuchanie amerykańskiego baloniarza zmuszonego do lądowania niedługo po tragicznym wypadku przeczy tym zarzutom. John Wallach twierdzi iż niejednokrotnie kontaktował się z załogą Wysp Dziewiczych na częstotliwości 145,515 i niedługo przed wypadkiem również rozmawiali. W głosie nie było słychać zmęczenia, baloniarze byli zadowoleni i pobudzeni mając szansę na kilkugodzinny lot spodziewali się uzyskania znakomitego wyniku a być może zwycięstwa. Trudno w to nie wierzyć ponieważ dwa lata wcześniej ta sama załoga w USA lądowała na trzeciej pozycji uzyskując gorszy czas i zasięg.

Raport białoruski nie wspominał o lokalizatorze awaryjnym ELT pracującym na 121,5 tym czasem w sytuacji gdy się go uruchomi nie ma możliwości głosowego porozumienia na tej częstotliwości, zarzuty odnośne braku kontaktu z ATC Mińsk również został odrzucony. Wszystkie załogi przed startem otrzymały czterostronicowy wydruk który zawierał między innymi częstotliwości Mińsk, Gomel, Grodne i Brest. Mało tego, pechowego dnia Fraenckel rano nawiązywał łączność z ATC Mińsk. Załoga składała się z bardzo doświadczonych pilotów komunikacyjnych mających wylatane łącznie ponad 24 000 godzin i znajomość procedur łączności nie była dla nich kłopotem

Nieopatrznie w sprawie wystąpił "polski" ślad. Strona białoruska określiła iż wzięli balon za Polski balon meteorologiczny zwiany przez wiatr nad Białoruś, w rzeczywistości różnice w wygładzie i wielkości były znaczne. Balon meteorologiczny ma około 2 metrów średnicy i jest biały, zestrzelony balon miał 23 metry średnicy, nie był biały miał oznaczenie z dwóch stron oraz na górze powłoki. Dodatkowo na olinowaniu powieszono z dwóch stron flagi oznaczające przynależność balonu do Wysp Dziewiczych. Załoga śmigłowca otrzymała zalecenie by nie zbliżać się bardziej niż na 100 metrów do balonu, faktycznie według zeznań określono iż pierwsza seria została oddana ze śmigłowca Mi-24 w odległości około 1100 metrów. W chwili gdy balon znajdował się prawie idealnie pod słońce. W takich warunkach rozpoznanie było bardzo utrudnione, druga seria została oddana z około 600 metrów i oznaczała wyrok. Podczas opadania zauważono płomienie, prawdopodobnie płonęły oznaczenia państwowe przymocowane do olinowania ponieważ nie ziemi nie znajdowały się na miejscu a nieopalone resztki znaleziono w koszu.

Po tragedii na bazie sprawozdania FAI zgłoszono do ICAO wniosek o zmianę procedur przechwytywania balonów lub podobnych statków powietrznych. By zapobiec podobnym wypadkom w kolejnych zawodach o Puchar Gordona Bennetta otrzymał punkt iż zakazuje się pod karą dyskwalifikacji wkraczanie w przestrzeń powietrzną kraju o ograniczonej odpowiedzialności. Do dziś w regulaminie Coupe Gordon Bennett obowiązuje zakaz wlatywania podczas zawodów w obszar krajów byłego ZSRR oraz Jugosławii oraz państw afrykańskich

Po kilkunastu latach powyższe obostrzenia zostały wykorzystane. W 2009 roku podczas kolejnych zawodów trzy załogi zostały zdyskwalifikowane za wkroczenie w przestrzeń powietrzną państw afrykańskich

ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia lotnictwa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości