Drodzy Forumowicze,
Chciałabym podzielić się z Wami swoją twórczością. Zacznę od kilku wspomnień z Radomia 2009, jednego z najważniejszych wydarzeń w moim życiu.
Mam nadzieję, że spodoba się Wam to co robię.
Pozdrawiam serdecznie,
Ala
Airshow Memories
- Jacek Waszczuk
- Posty: 3941
- Rejestracja: 21 maja 2017, 19:30
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Airshow Memories
Ala pięknie. 2009 utkwił w pamięci z piękną pogodą w piątek czyli w czasie treningów a w sobotę deszcz uniemożliwił wykonywanie pokazów, niestety w niedzielę szybciej zakończono
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 cze 2021, 18:17
Re: Airshow Memories
Dzękuję za miłe słowa
Pamiętam ten weekend jakby to było wczoraj. Przyjechaliśmy do Radomia w sobotę około 14, gdy wszystko było już odwołane z powodu deszczu. Ale i tak byłam zachwycona wystawą statyczną - nigdy wcześniej nie widziałam żadnego myśliwca na żywo (oprócz eksponatów w Muzeum a Krakowie). W niedzielę dotarliśmy na lotnisko około 11. Red Arrows obserwowaliśmy z napakowanego po brzegi miejskiego autobusu.
Nigdy nie zapomnę otwarcia pokazów i przelotu klucza naszych F-16 i Migów -29. W tej jednej chwili zostałąm całkowicie pochłonięta przez lotnictwo. Wiedziałam, że to jest to, na co chcę patrzeć, dźwięk, który chcę słyszeć i zapach, któy chcę czuć.
Gdy w powietrze wzbiły się Midnight Hawks byłam już całkowicie zakochana, zdummiona, oszołomiona pięknem pokazów i muzyki. Do dziś jak słyszę Warriors of the world ciarki mnie przechodzą.
Straszne, że pokazy skończyły się tragednią...
Nigdy nie zapomnę tych dni.
Pamiętam ten weekend jakby to było wczoraj. Przyjechaliśmy do Radomia w sobotę około 14, gdy wszystko było już odwołane z powodu deszczu. Ale i tak byłam zachwycona wystawą statyczną - nigdy wcześniej nie widziałam żadnego myśliwca na żywo (oprócz eksponatów w Muzeum a Krakowie). W niedzielę dotarliśmy na lotnisko około 11. Red Arrows obserwowaliśmy z napakowanego po brzegi miejskiego autobusu.
Nigdy nie zapomnę otwarcia pokazów i przelotu klucza naszych F-16 i Migów -29. W tej jednej chwili zostałąm całkowicie pochłonięta przez lotnictwo. Wiedziałam, że to jest to, na co chcę patrzeć, dźwięk, który chcę słyszeć i zapach, któy chcę czuć.
Gdy w powietrze wzbiły się Midnight Hawks byłam już całkowicie zakochana, zdummiona, oszołomiona pięknem pokazów i muzyki. Do dziś jak słyszę Warriors of the world ciarki mnie przechodzą.
Straszne, że pokazy skończyły się tragednią...
Nigdy nie zapomnę tych dni.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości